Rocznica pierwszego wodowania w Polsce.
24 kwietnia 1948 roku w Stoczni Szczecińskiej z pochylni „Odra” zwodowano pierwszy w powojennej historii Polski statek „OLIVIA”. To była w całości nitowana jednostka.
Początki Stoczni
Pierwszym dyrektorem Stoczni Szczecińskie został Henryk Jendza, który kierował stocznią przez 12 lat, w okresie 1950–1962. W chwili objęcia stanowiska miał 29 lat. Był to dla stoczni w Szczecinie i dla całego polskiego przemysłu okrętowego bardzo trudny czas odbudowy ze zniszczeń wojennych. Młody, ambitny i kreatywny dyrektor, bez kierunkowego wykształcenia. Praktycznie na gruzach zbombardowanych niemieckich stoczni stworzył początki powojennego szczecińskiego przemysłu okrętowego.
Wokół siebie skupił ludzi, którzy tak jak on chcieli zrealizować wizję, która w tamtych czasach wydawała się nierealna. Wszyscy razem uczyli się nie tylko jak budować statki, ale też jak budować zniszczoną stocznię, w której miały powstawać już polskie statki.
Pierwsze w Polsce, powojenne wodowanie było w Szczecinie.
24 kwietnia 1948 roku w Stoczni Szczecińskiej z pochylni „Odra” zwodowano pozostawiony przez Niemców kadłub statku Olivia. Budowę tej jednostki rozpoczęto w 1943 roku w stoczni Stettiner Oderwerke. Armatorem miała być firma Argo Reederei z Bremy.
Po przejęciu Stoczni Szczecińskiej przez władze polskie zdecydowano się na dokończenie pozostawionego na pochylni kadłuba. Ponieważ w Szczecinie nie było fachowców, do stoczni ściągnięto grupę stoczniowców z Trójmiasta, która pomogła w przygotowaniu kadłuba do wodowania.
24 kwietnia 1948 roku „nastąpiła wiekopomna chwila”. Z pochylni pomyślnie zwodowano na Odrę kadłub statku. To było pierwsze po wojnie wodowanie w polskim przemyśle okrętowym. Matką chrzestną jednostki była Maria Gutowska żona dyrektora Zjednoczenia Przemysłu Okrętowego. Warto przypomnieć, że kadłub był w całości nitowany. Pierwszym całkowicie spawany statek to zbudowany w 1950 roku statek „Krynica”.
Z powodu zniszczeń wojennych w Szczecinie nie można było prowadzić prac wyposażeniowych, dlatego kadłub przeholowano więc do Stoczni Gdańskiej. Zmieniono również pierwotną nazwę „Oliwa” na „Marchlewski”, a następnie na „Julian Marchlewski”. Statek przez wiele lat pływał w Polskich Liniach Oceanicznych, później został przekazany Polskiej Żegludze Morskiej.
W roku 1970 trafił do szczecińskiego portu, gdzie po zdemontowaniu urządzeń stał się magazynem portowym oznaczonym symbolem MP-ZPS-6. W roku 1982 został zezłomowany w Finlandii.
Polecamy także:
Share this content:
Opublikuj komentarz