Uczniowie SP44 żydowskim powstańcom
Dziś przez Skolwin przeszła grupa uczniów z żółtymi kwiatami w klapach i z transparentem w ręku „Pamiętamy”. W ten sposób SP44 włączyła się w upamiętnienie powstania żydowskiego w Getcie Warszawskim którego 81 rocznica przypada w tym roku.
Żydzi stracili nadzieję na przetrwanie wojennej zawieruchy i kierując się chęcią odwetu na Niemcach i zadania Niemcom możliwie wysokich strat, podjęli decyzję o powstaniu. To był wybór między śmiercią w komorze gazowej a śmiercią z bronią w ręku. Nie chcieli ginąć biernie. Powstanie kwietniowe było największym zbrojnym zrywem Żydów podczas II wojny światowej, a zarazem pierwszym powstaniem miejskim w okupowanej przez Niemców i Rosjan Europie.
Żydowska Organizacja Bojowa
28 lipca 1942 roku, działacze lewicowych syjonistycznych ruchów młodzieżowych powołali Żydowską Organizację Bojową. Później dołączyli do niej komuniści i socjaliści. Na czele ŻOB stanął Mordechaj Anielewicz z Ha-Szomer ha-Cair, a do najbardziej znanych przywódców należeli Icchak Cukierman z Droru i Marek Edelman z socjalistycznej partii Bund. Drugą organizacją konspiracyjną w getcie warszawskim był powstały na przełomie 1942 i 1943 roku w środowisku prawicowych syjonistów Żydowski Związek Wojskowy, kierowany przez Leona Rodala i Pawła Frenkla.
18 stycznia 1943 roku Niemcy rozpoczęli kolejną akcję wysiedleńczą, napotkali wtedy na spontaniczny zbrojny opór bojowców ŻOB.
Żydzi! Okupant przystępuje do drugiego aktu waszej zagłady! Nie idźcie bezwolnie na śmierć! Brońcie się! – głosiła ulotka ŻOB.
Wybuch powstania w getcie
19 kwietnia 1943 roku, w przeddzień święta Paschy, niemieckie oddziały wspierane przez czołgi i wozy pancerne weszły do getta, by je ostatecznie zlikwidować, do walki z nimi stanęło około 300-500 członków ŻOB podzielonych na 22 grupy bojowe pod zwierzchnim dowództwem Anielewicza oraz około 250 bojowców ŻZW, a także luźne uzbrojone grupy, nienależące do głównych organizacji konspiracyjnych. Po stronie niemieckiej codziennie w akcji bojowej uczestniczyło ponad tysiąc żołnierzy Waffen-SS i policjantów.
Regularne walki w getcie toczyły się zaledwie przez pierwsze kilka dni powstania. Kontynuację oporu utrudniał powstańcom brak amunicji oraz celowo wzniecane przez Niemców pożary, które zepchnęły ich do bunkrów i piwnic. Powstańcy chronili się tam wraz z ludnością cywilną, organizując wypady i zasadzki na penetrujących getto Niemców.
Kilkuset uzbrojonych powstańców stanowiło zaledwie ułamek liczącej w kwietniu 1943 roku 45-50 tys. ludzi populacji getta. I to właśnie postawa ludności cywilnej, która nie chciała podporządkować się niemieckim rozkazom o wysiedleniu i z uporem trwała w bunkrach i kryjówkach, przesądziła to tym, że niemiecka akcja likwidacyjna trwała aż cztery tygodnie.
Celem Niemców była deportacja robotników do obozów pracy, a niezatrudnionych Żydów – na śmierć do Treblinki. Powszechny opór ludności żydowskiej zaskoczył Niemców. Systematycznie przeczesywali kolejne kwartały ulic, wypędzając Żydów z kryjówek. Opróżnione domy palili. Do wykrytych bunkrów wrzucali świece dymne i niszczyli je przy pomocy materiałów wybuchowych. Schwytanych cywilów transportowano do obozów a od 12 maja – tylko do Treblinki. Powstańców i cywilów stawiających opór zabijano na miejscu.
Koniec powstania i likwidacja getta warszawskiego
Kilkudziesięciu powstańcom udało się wydostać kanałami i podziemnymi tunelami z płonącego getta. Większość z nich zginęła, część w walkach partyzanckich, niektórzy wzięli udział w powstaniu warszawskim w 1944 roku.
16 maja dowódca niemiecki Stroop, oficjalnie zakończył swoją akcję symbolicznie wysadzając w powietrze znajdującą się poza terenem getta szczątkowego Wielką Synagogę. Stroop zapisał w swoim raporcie:
Żydowska dzielnica mieszkaniowa w Warszawie już nie istnieje!.
W rocznicę powstania w getcie warszawskim prowadzona jest akcja Żonkile, w której również wzięła udział skolwińska szkoła.
Polecamy także:
Share this content:
Opublikuj komentarz