Święta, Noblistka, GameChangerka w Szczecinie.
Dziś świat wspomina świętą Matkę Teresę z Kalkuty, która właśnie 5 września 27 lat temu zmarła przeżywszy 87 lat (1910-1997). Do historii przeszła jako „matka ubogich”. Za swoje zaangażowanie na rzecz biednych, bezdomnych, chorych i umierających założycielka zgromadzenia zakonnego otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla. Ta „Wielka Kobieta” choć małego wzrostu podczas pobytu w Polsce, odwiedziła również Szczecin i naszą Północ.
Szczecin
Do parafii pw. św. Stanisława Kostki, Matka Teresa przybyła 10 czerwca 1987 r. o godz. 17.15, na dzień przed wizytą Jana Pawła II w Szczecinie. Przybyła do parafii pw. Świętego Stanisława Kostki, gdzie obejrzała lokal, który przeznaczono na dom, w którym siostry Misjonarki Miłości miały się zajmować bezdomnymi. Jak przekazał później jeden z księży Matka Teresa kazała zdjąć z okien firanki zasłonki, gdyż to zbytek na który ich nie stać. Lepiej te pieniądze spożytkować na pomoc dla bezdomnych.
Wczesnym rankiem 11 czerwca Matka Teresa i s. Mala MC udały się razem z biskupem Stanisławem na Jasne Błonia, gdzie o godz. 11 Eucharystię miał sprawować papież Jan Paweł II. Po nawiedzeniu placu Ksiądz Biskup pokazał siostrom kilka miejsc w Szczecinie.
Wskazała biskupowi, gdzie są bezdomni w Szczecinie
Z opowieści bp. Stanisława Stefanka wiemy, że zatrzymali się z siostrą w jakimś miejscu, gdzie przebiegały rury ciepłownicze i Matka Teresa powiedziała, że tu mogą być bezdomni. Po zatrzymaniu okazało się, że faktycznie było to miejsce, gdzie bezdomne osoby urządziły sobie schronienie przed zimnem.
Następnie Matka Teresa udała się z s. Malą do Warszawy, i dopiero tam spotkała się i rozmawiała z Janem Pawłem II. Były sekretarz ONZ, Javier Pérez de Cuéllar, mówił: „Ona jest Organizacją Narodów Zjednoczonych. Ona jest pokojem na świecie”.
Siostry zaczynają misję w Szczecinie
Oficjalnie zatem Siostry Misjonarki Miłości rozpoczęły 10 czerwca 1987 r. swoje posługiwanie wobec najuboższych w Szczecinie. Najpierw posługiwały na terenie parafii pw. św. Stanisława Kostki. 4 października 1988 r. odbyła się rozmowa z władzami miasta i wskazanie zniszczonego budynku przy ul. Bulwar Gdański. Siostry zapisały w kronice, że obietnica ta stała się darem św. Franciszka. Prace remontowe ruszyły zimą, a siostry ogromną pomoc otrzymały od ks. Stanisława Szwajkosza i ks. Aleksandra Ziejewskiego. Siostry przeniosły się z zamieszkaniem najprawdopodobniej 13 lipca 1989 r. 16 lipca poświęcenia domu i kaplicy dokonał bp Stanisław Stefanek. Siostry po dziś dzień podejmują tam posługę wobec głodnych, ubogich i potrzebujących. Odnajdują takie osoby. Odwiedzają ubogie rodziny. 3 września 1990 r. w odnowionym budynku znalazł schronienie pierwszy bezdomny.
Na Bulwarze Gdańskim?
Siostry prowadzą stołówkę dla ludzi bezdomnych z całego miasta, gdzie prawie codziennie biedni mogą zjeść obiad, w gorące dni ugasić pragnienie, a zimą trochę się ogrzać.
W domu sióstr mają również swoje spotkania anonimowi alkoholicy. Kilka razy w miesiącu odbywają się także spotkania dla ubogich rodzin i dzieci, często odnalezionych i zaproszonych przez siostry z zaniedbanych dzielnic Szczecina, lub z terenu zamieszkałych działek i ogródków.
W domu sióstr znajdują także tymczasowe miejsce zamieszkania najbardziej potrzebujący. Często są to osoby chore, kalekie, znalezione przez siostry w ciężkim stanie, osoby uzależnione od alkoholu czy narkotyków, „wyrwane” z alkoholowego lub narkotykowego „ciągu”. Siostry zapewniają im schronienie i leczenie, pozwalają dojść do siebie, dają czas na znalezienie pracy, podjęcie terapii czy znalezienie innej pomocy specjalistów.
Misjonarki Miłości regularnie odwiedzają położone na terenie Szczecina szpitale, domy pomocy społecznej, hospicja, więzienie. Idą wszędzie tam, gdzie mogą znaleźć najbardziej opuszczonych, odrzuconych przez społeczeństwo, cierpiących.
Z pomocą świeckich wolontariuszy udzielana jest również pomoc w załatwianiu dokumentów i urzędowych formalności. Czasami udzielana jest również pomoc prawna, gdyż niektórzy z pośród bezdomnych mają mocno zagmatwaną prawnie sytuację.
Polecamy także
Share this content:
Opublikuj komentarz