Zachodniopomorskie nie jest już czarną dziurą
Do dziś, tak niestety było w dziedzinie opieki preinatalnej. Idea tego typu Hospicjów zrodziła się w 1982 roku. Według magazynu „Palliative Medicine” sieć hospicjów jest bardzo rozbudowana w USA i Kanadzie. Całkiem dobrze również w Europie. W Polsce od 1999 roku zaczęły powstawać Hospicja Preinatalne. Zachodniopomorskie musiało czekać aż 25 lat!
Polski model hospicjum
Polski model hospicjum perinatalnego został wprowadzony przez Joannę Szymkiewicz-Dangel i Tomasza Dangla w 1998 r. Za rok powstania pierwszego w Polsce hospicjum perinatalnego przyjmuje się rok 1999.
Naszą opieką otoczymy rodziny, zwłaszcza mamy, które są w ciąży i słyszą bardzo trudną diagnozę, że ich dziecko ma wadę letalną (może się urodzić i przeżyć zaledwie kilka godzin albo umrzeć jeszcze przed narodzinami). Takie rodziny, mamy, będąc w dramacie tej sytuacji bardzo często pozostają same, bez opieki. Chcemy im pomóc! Dlatego otwieramy Hospicjum Perinatalne, tego dnia rozpoczynamy działalność – dyrektor Hospicjum św. Jana Ewangelisty w Szczecinie ks. Andrzej Partika.
Hospicjum Perinatalne JESTEM powstało w województwie zachodniopomorskim dzięki współpracy ludzi od lat zaangażowanych w profesjonalną pomoc drugiemu człowiekowi: Hospicjum Św. Jana Ewangelisty w Szczecinie ,Fundacja Donum Vitae i Pomorski Uniwersytet Medyczny przy współpracy Caritas i Fundacji Małych Stópek. Ośrodek zapewnia opiekę medyczną (lekarze i położne), opiekę psychologiczną i socjalną a na życzenie również duszpasterską.
Czy jest potrzeba tego typu hospicjów?
Polska cierpi na schizofrenię. Przy całej dyskusji o aborcji zapomina się o dobru matki i dziecka – mówi prof. Joanna Szymkiewicz-Dangel, pediatra, kardiolog, współzałożycielka pierwszego w Polsce hospicjum perinatalnego – W Polsce nie ma świadomości dotyczącej perinatalnej opieki paliatywnej. Wielu lekarzy zajmujących się diagnostyką prenatalną nie informuje o możliwości uzyskania wsparcia psychologicznego w przypadku stwierdzenia u płodu „ciężkiej i nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu” – dodaje profesor.
Prof. Joanna Szymkiewicz-Dangel, córka chirurga dziecięcego, który zajmował się leczeniem wad wrodzonych.
Wielokrotnie obserwowałam, jak dokonuje cudów. Wierzyłam, że można wyleczyć wszystko. Ale im dłużej trwała moja praktyka, tym bardziej przekonywałam się, że są choroby, wobec których jesteśmy bezradni. W takich sytuacjach musiałam powiedzieć rodzicom, że ich nienarodzone dzieci, jeśli dożyją porodu, niedługo później umrą. W tym czasie mój mąż, Tomasz Dangel, założył pierwszą w Polsce placówkę zajmującą się domową opieką paliatywną nad dziećmi, Warszawskie Hospicjum dla Dzieci. Połączyliśmy nasze zainteresowania i w ten sposób powstało pierwsze w Polsce hospicjum perinatalne – mówiła w jednym z wywiadów pani profesor.
Hospicjum perinatalne zapewnia holistyczną opiekę nad ciężarną i jej dzieckiem. To nie miejsce, lecz system opieki nad kobietą ciężarną, która dowiaduje się, że jej dziecko ma wadę letalną, czyli ciężkie, nieodwracalne zaburzenie rozwojowe, pośrednio lub bezpośrednio prowadzące do śmierci płodu, lub noworodka. W Polsce ciągle słaba jest świadomość problemu. Można pokusić się o stwierdzenie, że nie ma świadomości dotyczącej perinatalnej opieki paliatywnej. Wielu lekarzy w ogóle nie informuje kobiet o tym, że poza przerwaniem ciąży jest jeszcze jakaś inna droga. W Szczecinie nie było do tej pory takiego hospicjum, teraz się to zmieni. Miejmy nadzieję, że zmieni się też podejście do opieki nad mamą i dzieckiem, ale również całej rodziny oczekującej narodzin maleństwa. Niejednokrotnie jest też rodzeństwo, dla którego wiadomość o śmierci maleństwa również jest ogromnym przeżyciem a niejednokrotnie pozostawia trwały ślad w psychice.
Tak więc nie jest to takie łatwe i błahe jak próbują to przedstawiać aborcjoniści. Stworzyli oni z tego ideologię, którą wykorzystują do walki z Kościołem, kompletnie nie przejmując się ani matką dziecka ani rodziną oczekującą narodzin maleństwa.
Pani profesor często przytacza pewną historię z jej praktyki medycznej, która jak sama podkreśla wywarła na niej ogromne wrażenie.
Trafiła do mnie pacjentka w piątym miesiącu kolejnej ciąży. Była buddystką, a jej nienarodzone dziecko miało bardzo złożoną wadę. Kobieta ta zdecydowała, że przerwie ciążę i z tego, co mi mówiła, jej decyzję zaakceptował również religijny guru i wspólnota buddyjska, do której należała. Po kilku latach pacjentka ponownie zaszła w ciążę i urodziła zdrowe dziecko, ale nie była wtedy pod opieką naszej poradni. Podczas trzeciej ciąży zwróciła się do mnie z prośbą o konsultację. Zapytała, czy pamiętam ją sprzed lat – oczywiście pamiętałam. Powiedziała mi, że gdy dowiedziała się, że jest w drugiej ciąży, chciała, by jej dziecko miało tę samą wadę, z powodu której pierwsza ciąża została przerwana. Wtedy mogłaby je urodzić i może trochę zrekompensować temu pierwszemu dziecku, że je usunęła. Przytaczam ją, żeby pokazać, jaki ślad zostawiła w niej decyzja o aborcji. Jeśli mamy być uczciwi w stosunku do pacjentek, musimy informować je o możliwych konsekwencjach psychologicznych oraz o tym, że istnieją inne opcje.
Jak znaleźć Hospicjum Jestem?
Wystarczy wpisać w przeglądarkę Hospicjum Jestem i wyświetlą się nam wyniki dostępności. Znajdziemy je i na socialach, jak i poprzez stronę internetową hospicjumjestem.pl
Dostępny jest również dedykowany numer telefonu 665 006 444.
- Jeżeli spodziewacie się dziecka, u którego wykryto ciężką wadę lub wadę letalną na etapie prenatalnym
- wiecie już, że serce Waszego nienarodzonego dziecka przestało bić
- jesteś w trakcie lub po poronieniu
- Wasze nowonarodzone dziecko przebywa w oddziale intensywnej terapii z niepewnym rokowaniem
- przeżywacie żałobę po stracie dziecka
Tam znajdziecie pomoc.
Polecamy także
Share this content:
Opublikuj komentarz